niedziela, 9 stycznia 2022

wytyczne i refleksje

Należy to uznać za ważną refleksję, która będzie wytyczną, co dalej. Ta fasada musi być na czymś zbudowana, a to może być wiele wartościowych rzeczy: dobre stanowisko, majątek, pozycja społeczna. Nie ma sensu tego dewaluować. A jeśli najdzie refleksja, że za bardzo się na tym skupiłam, a to jednak nie daje mi spełnienia, to uznać to za wskazówkę. Nawet jeśli dobitnie uznamy, że nie jesteśmy szczęśliwe, to nie należy się tego bać. Przecież jeśli odkrywamy chorobę, mamy postawioną diagnozę, to jest to punkt wyjścia w kierunku wyleczenia. Nie należy się tego bać, ale też nie wolno popadać w samobiczowanie, bo od tego już tylko krok, żeby uznać, że nasze życie nie ma wartości, a to nie jest prawda. https://udraznianie.waw.pl/wuko Dostrzegać pozytywy i doceniać to, co mamy. Tak, bo przecież, jeśli mamy dobrą sytuację zawodową i finansową, to nie musimy się bardzo skupiać na pracy. To może nam pozwolić np. zrobić sobie rok przerwy i wyjechać medytować w jakimś przyjemnym miejscu. Możemy skorzystać z kapitału, który do tej pory zbudowałyśmy, by skupić się na tym, czego nam brakuje. To może być dobry czas, żeby na przykład zacząć tańczyć, uczuć się hiszpańskiego lub realizować inne pasje. Ważne jednak, by nie negować tego, co do tej pory zbudowałyśmy, nawet jeśli nie daje nam to pełnego poczucia szczęścia. Tak, prawdziwie i rzetelnie odpowiedzieć sobie na pytanie, co udało nam się osiągnąć, ale też, czego nam brakuje. Następnie zaopiekować się tym drugim aspektem. Zaopiekować się to jest dobre słowo, bo to powinien być taki zwrot ku sobie, powrót do kobiecości i dobrej relacji z samą sobą. przepychanie kanalizacji między studniami A co jeśli przytłacza nas myśl, że czterdziestka to czas, kiedy wiele naszych marzeń nie zostanie już zrealizowanych. Boleśnie może uderzyć nas myśl, że nie zostaniemy już nigdy zawodową baletnicą, a właśnie o tym marzyłyśmy w dzieciństwie. Czy koniecznie zapisać się na lekcje baletu dla dorosłych, aby to nadrobić, a może potraktować te myśli jako mrzonki młodości i wyłącznie uśmiechnąć się do nich? Zadać sobie pytanie, czy jeszcze nam na tym balecie zależy. Bo często jest tak, że te cele z dzieciństwa czy wczesnej młodości bledną z czasem. Mając 20 lat marzymy o sukcesie finansowym, wyobrażając sobie apartament z widokiem na miasto, ale mając 40 lat, chętniej pojechałybyśmy w góry z koleżankami. Zatem nie rzucać się kompulsywnie na lekcje baletu, ale przeformułować to w cel. Zapisać się na lekcje tańca, a jeśli będzie lokalny konkurs dla kobiet dojrzałych, to wystartować w nim. Za młodu mamy tendencję do definiowania celów totalnych, np. osiągnąć sukces zawodowy, natomiast w wieku 40 lat podchodzimy do tego bardziej realistycznie. Warto też zadać sobie pytanie, czy gdybym była zawodową baletnicą, to miałabym to, co mam teraz. Wtedy możemy uświadomić sobie, że to, na co postawiłyśmy wcześniej, obecnie ma dla nas tak dużą wartość, że uznamy, że dobrze, że tak się stało.

późne odkrycie

Pracuję z kobietami młodymi, ale też dojrzałymi - po czterdziestce, po pięćdziesiątce. Większość z nich mówi, że nie chciałyby cofnąć zegara. Nie chciałyby wrócić do czasów, kiedy czuły się mniej wartościowe, kiedy łatwiej było je zastraszyć, kiedy łatwiej było nimi manipulować, a przede wszystkim - kiedy były mniej pewne siebie. https://pogotowie-kanalizacyjne.warszawa.pl/wypompowywanie/ Dojrzała kobieta dochodzi do "odkrycia", które wymaga czasu. Odkrywa, że jest osobą wartościową, że zasługuje na to, co dobre. Potrafi też tupnąć nogą, lecz nie robi tego już jak rozkapryszona dziewczynka, lecz jako świadomy swojej wartości człowiek. To jest raczej dobry czas. Jednak ta okrągła data może być momentem refleksji o tym, co się nie udało w życiu, gdzie popełniony został błąd.
Czy zdarzają się w pani gabinecie kobiety, które za fasadą idealnego, spełnionego życia, skrywają wiele niespełnionych marzeń, pragnień, żali, o których nie wiedzą nawet najbliższe im osoby? Jest bardzo wiele takich kobiet. Takie kobiety, które stawiają na sukces zawodowy, mają trudniej, bo wymaga się od nich więcej. One same również wymagają od siebie więcej. Mają w sobie imperatyw, który każe im udowadniać, że są naprawdę dobre. A prawda jest taka, że większość z nich nie musi tego udowadniać, bo zwyczajnie są dobre w swoich profesjach. usuwanie wody z basenu Nie należy doszukiwać się w sobie poczucia winy, raczej uznać, że błędna decyzja, podjęta w wieku 30 lat, była najlepszą decyzją, którą na na tamten moment w życiu mogłyśmy podjąć. Nie należy, patrząc przez pryzmat "tu i teraz", oceniać siebie sprzed wielu lat. Każda z nas, kiedy przypomni sobie siebie w wieku 20 lat, to uzna, że była wtedy osobą dużo bardziej zagubioną w rzeczywistości. Nie warto mieć do siebie pretensji o niezbyt mądre decyzje z tego okresu życia.Tak, bo są bardzo świadome siebie. Ostrożnie dobierają ludzi, którymi się otaczają, szukają spełnienia w nowych obszarach, np. zaczynają pisać książki, medytują. Następuje eksplozja rozwoju, ale pojawia się ona tylko wtedy, kiedy jest poprzedzona głębszą refleksją na temat życia. Musi być poprzedzona pytaniami, co udało mi się osiągnąć, ale też, co zaniedbałam. Nie można bać się przyznać do tego, że coś zaniedbałyśmy, bo nie ma osoby, która by czegoś w życiu nie zaniedbała. To jest dobry czas na takie pytania.

nadchodzi taki czas

Mówi się, że "kobiety dojrzałe lubią to", "kobiety dojrzałe cenią tamto", natomiast jesteśmy bardzo różne. Jednak większość kobiet, które przekraczają próg 40 lat, za najistotniejsze w życiu uznaje właśnie relacje. To jest wspólny mianownik, który można uznać za charakterystyczny dla kobiet w tym wieku. Pozostałe czynniki są bardzo indywidualne.Księżna Kate ma dzieci w młodszym wieku, jednak większość 40-letnich kobiet ma dzieci starsze. To jest moment w życiu kobiety, który sprawia, że jeżeli one są – w rozumieniu emocjonalnym – nakarmione, to znaczy mają poczucie bezpieczeństwa i spełnienia, to zwykle zwracają się ku sobie. Nie jest powiedziane, że każda kobieta jest spełniona, gdy ma dzieci. Spełnienie w relacjach można mieć przecież również z przyjaciółmi. Jednak jeśli relacje są dobre, to kobieta w tym okresie życia często szuka dobrej relacji z samą sobą. Obecnie mówi się bardziej o przełomie życia niż o kryzysie wieku średniego. Nie uważam, żeby to był moment szczególnie trudny w życiu kobiety. Wręcz wiele kobiet ma poczucie, że ta dojrzałość, którą osiągnęły, daje im bardzo wiele. Są bardziej asertywne, są pewniejsze siebie, silniejsze i czują się pewniej. Większość kobiet mówi, że jeśli chodzi o ich umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami losu, to to jest dobry czas.